Ludzie już zapomnieli
Komentarze: 0
Rano jak co dzień zadzwonił budzik, nie otwierając oczu wyłączyłam go. Nie mogłam ich otworzyć, po wczorajszym dniu byłam wykończona. Wchodząc do domu, od razu padłam na łóżko, nie zmywając nawet makijażu, a dzisiaj przekonałam się jakie to ma negatywne skutki. Poczłapałam do łazienki i dokładnie oczyściłam twarz. Wstawiłam wodę na kawę, czułam, że dzisiaj coś się stanie, nie mogłam określić mojego samopoczucia nie wiedziałam, czy to co się wydarzy będzie dobre. Uczelnia, kolokwium. Na szczęście moje kochanie wpadło na genialny pomysł z ściągami. Aby chować wydrukowany tekst na foliach do żelopisów. Musiałam jeszcze dzisiaj zatankować moje skromne punto. Gdy właśnie wtedy usłyszałam mój ukochany przebój stachursky-ego " Zostańmy razem", a na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Kuby. Zmęczona całym dniem odebrałam telefon, Smerf zaprosił mnie do siebie na kolacje, wahałam się do samego końca. Muszę się uczyć niedługo sesja. Ale, niecodziennie dostaję zaproszenie na kolację. Zadowolona, wizją spędzenia przyjemnie wieczoru, poszłam z uśmiechem na twarzy ;) Jednak, moja intuicja mnie nie zawiodła. Kuba miał wiadomość. Już jutro o 3 leci do Paryża na targi broni i to ba tupolewem. Interesy ojca- cały czas coś się dzieję, czasami mam już tego dość. Ciągłe telefony. Zaszokowała mnie ta wiadomość, ale cóż nie pierwszy raz jest taki nagły wyjazd. Teraz każde z nas siedzi w zaciszu swego domu. Dopijam herbatkę i uciekam się uczyć. Do usłyszenia.
Dodaj komentarz